eKsiazki.org Twoje centrum wiedzy o ePapierze i eBookach

12lut/10Wyłączony

Runa i sprzedaż eKsiążek

Publikujemy trzeci już odcinek naszego cyklu wywiadów z wydawcami, których pytamy o ich spojrzenie na eKsiążki. Tym razem mamy przyjemność zaprezentować rozmowę z przedstawicielką agencji wydawniczej Runa - Antoniną Liedtke. To pierwszy głos wydawcy, który na eBooki się zdecydował (i to, co warto zauważyć, na całego - większość wydanych przez Runę pozycji jest już dostępna w formie cyfrowej). Wypowiedź otrzymaliśmy 22.01 i, jak zwykle, pisownię zachowaliśmy oryginalną.

eKsiążki.org: Dlaczego zdecydowali się Państwo na wydawanie książek w formie elektronicznej?

Antonina Liedtke: E-książki stają się coraz powszechniejsze, czytelnicy coraz częściej o nie pytali. Nowoczesne wydawnictwo nie może takich trendów ignorować. Tym bardziej, że postać elektroniczna jest obecnie dla książki pierwotna – pisarze piszą teksty w edytorach tekstów, ilustratorzy tworzą ilustracje w programach graficznych, wydawnictwa opracowują książki i przygotowują je do druku w programach komputerowych, do drukarni przekazywane są pliki elektroniczne zawierające tekst i okładkę. Ograniczanie czytelnika wyłącznie do wersji papierowej książki wydaje się nieco sztuczne.

eKsiążki.org: Jaki procent przychodów Państwa wydawnictwa stanowią obecnie książki w formie elektronicznej? Czy cieszą się one dużą popularnością?

AL: Program eClicto, w ramach którego jak dotąd dostępne są e-booki Runy, wystartował 10 grudnia 2009 roku, czyli półtora miesiąca temu. Jest jeszcze za wcześnie na tego typu wyliczenia oraz na wypowiadanie się o popularności.

eKsiążki.org: Co sądzą Państwo o problemie nielegalnych kopii książek w formie elektronicznej?

AL: Zawsze istnieje pewna grupa nieuczciwych – istnieją złodzieje samochodowi, kieszonkowcy oraz rabusie bankowi, niejednokrotnie na bardzo wysokich stanowiskach, ale ich istnienie nie zniechęca nas do posiadania samochodów, noszenia portfela czy korzystania z usług banków. Problemem jest skala i faktycznie jesteśmy teraz w momencie, kiedy nielegalne, darmowe i powszechnie dostępne treści objęte prawem autorskim stają się problemem. Wydaje się nam jednak, że w tej sytuacji szczególnie ważne jest stworzenie możliwości legalnego dostępu do książek w wersji elektronicznej. Oczywiście nie zlikwiduje to całkowicie kradzieży, ale stworzy alternatywę dla tych, którzy chcą zgodnie z prawem korzystać z książek w wersji cyfrowej. Z czasem liczba dostępnych w tej formie tytułów będzie się zwiększała, a w związku z tym ceny powinny spadać, co dodatkowo powinno wpłynąć na upowszechnienie się nośników elektronicznych.

eKsiążki.org: Czy uważają Państwo, iż systemy DRM są odpowiednie? A może zbytnio ograniczają możliwości czytelników?

AL: Nie znamy się na tym, między innymi dlatego współpracujemy z partnerem, który te sprawy wziął na siebie. Część zastrzeżeń, zgłaszanych przez czytelników, wydaje się racjonalna, jednak z wypowiedzi eClicto wynika, że będą się starali je uwzględniać. Jesteśmy więc dobrej myśli.

eKsiążki.org: Czy mieli Państwo jakieś problemy z wydawaniem książek elektronicznych?

AL: Na razie nie.

eKsiążki.org: Jak kształtują się ceny Państwa książek elektronicznych w porównaniu z papierowymi? Dlaczego zdecydowaliście się Państwo na taki, a nie inny współczynnik?

AL: Staraliśmy się tutaj uwzględnić oczekiwania naszych czytelników i ich sugestie, jaką kwotę są skłonni wyasygnować na kupno e-booka.

eKsiążki.org: Dlaczego w Państwa ofercie eKsiążek brakuje dzieł niektórych autorów lub też niektórych dzieł autorów już wydanych?

AL: Niektóre książki są jeszcze w trakcie konwersji – okazało się, że pliki książek z ilustracjami po konwersji były zbyt „ciężkie”, zbyt długo trwało ich ściąganie i otwieranie, dlatego wymagały dodatkowej kompresji. Jednak sukcesywnie pojawiają się one w księgarni eClicto.
Z kolei na niektóre książki licencja Runy wygasła, więc nie możemy ich już rozpowszechniać w żadnej postaci.

Pozostaje pogratulować dojrzałego, przynajmniej w naszym przekonaniu, zachowania Runie i życzyć jak najwięcej sukcesów w sprzedaży eKsiążek (a może także podpisania umów z innymi dystrybutorami, którzy wspierają alternatywne do eClicto systemy DRM, jak Adobe Digital Editions?). Miło wiedzieć, że nie wszyscy chcą się przyglądać z boku na rozwój rynku i czekać, aż ktoś przetrze za nich szlaki; że nie uważają, iż potrzeba pewności, że sprzeda się 1000 egzemplarzy wydania elektronicznego, by zacząć w nie inwestować. Jeszcze raz - gratulujemy i jednocześnie zapraszamy wszystkich do komentowania wpisu na forum.

Komentarze (0) Trackbacki (0)

Przepraszamy, w chwili obecnej komentarze są wyłączone.

Brak trackbacków.