eKsiazki.org Twoje centrum wiedzy o ePapierze i eBookach

Neox Q6w – recenzja

Neox Q6w - recenzja Ostatnio przeżyliśmy wysyp eCzytników wyposażonych w ekrany z technologią SiPix. Największe zainteresowanie wzbudził w naszym kraju oczywiście Oyo - dlatego, iż jest to produkt sprzedawany przez Empik. Nieco w cieniu jego premiery pojawiło się inne urządzenie - Neox Q6w (sprzedawany także jako Prestigio Libretto PER5062B oraz Icarus Sense).

Za dostarczenie sprzętu do testów dziękujemy firmie e-Dazon.pl. Recenzja przygotowana we współpracy z playr.pl.

Ekran
Zanim przejdziemy do omawiania poszczególnych części urządzenia, warto skupić się na rzeczy najważniejszej - ekranie. SiPix jest technologią dostarczaną przez AUO i, jak się dowiedzieliśmy, nie jest specjalnie tańszy od ekranów E-Inka. Efekt? Dostajemy zdecydowanie bardziej szary pojemnościowy ekran dotykowy. Niestety, uważamy, że w przypadku konfliktu kontrast vs. ekran dotykowy w urządzeniach dedykowanych do czytania powinien zawsze wygrywać kontrast.

Na szczęście wad SiPixa nie dostrzegą ci, którzy nie mają porównania z innymi eCzytnikami - dla nich ta szarość będzie do zaakceptowania. Osoby, które będą się chciały przesiąść z produktów wyposażonych w ekrany E-Ink mogą jednak mieć na początku problemy.

Sam dotyk działa w przypadku Neoxa Q6w przeciętnie. Często, gdy chcemy palcem ręki trzymającej obudowę zmienić stronę, łatwiej będzie nam skorzystać z przycisku, bo ekran dotykowy nie "złapie" naszego ruchu. Do tego po każdym przyciśnięciu ekranu zapala się irytująca niebieska dioda na obudowie. Ekran dotykowy przydaje się natomiast do błyskawicznej nawigacji po menu - to niezwykle wygodna opcja.

Czas reakcji urządzenia jest naprawdę niezły. Dodatkowo w pewnych momentach nie ma efektu "flash", jaki znamy z produktów E-Inkowych - ale kosztem częściowego odświeżenia strony (w tle zostają tzw. duchy i co kilka stron sam eCzytnik odświeży cały ekran - czyli zrobi "flash").

Wygląd
Urządzenie prezentuje się całkiem przyjemnie. Jest miłe w dotyku, choć wydaje się dość ciężkie (mimo, że waży tyle samo, co eClicto). eCzytnik wykonany jest dość solidnie, sprawia wrażenie naprawdę trwałego. Nic nie trzeszczy, klawisze reagują normalnie.

Minusem jest mały otworek przycisku Reset z tyłu obudowy. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie go gdzieś z boku urządzenia albo dodanie opcji resetu po przytrzymaniu przycisku zasilania przez określoną ilość czasu.

Jeśli chodzi o wejścia - mamy slot na karty MicroSD, wejście MicroUSB typu B (przez które łączymy się z komputerem, a także zasilamy urządzenie) oraz wejście 3,5 mm jack na słuchawki. Dodatkowo okładka, po włożeniu do niej Neoxa, zasłania częściowo slot kart, co dodatkowo zabezpiecza przed przypadkowym wysunięciem karty. Zasilacz sieciowy to wtyczka do prądu z wejściem USB, więc w przypadku transportu mamy jeden kabel mniej (bo tym samym podłączymy Neoxa Q6w do prądu i komputera).

Neox Q6w posiada 2 Gb pamięci wewnętrznej - czyli ilość wystarczającą do przenoszenia sporej biblioteki książek, którą będzie zarządzał procesor S3C2416 ARM 9 400 MHz. Neox Q6w posiada również akcelerometr, który ustawi nam ekran w odpowiednim położeniu.

W pudełku znajdziemy również okładkę. Jest wyraźnie tania i dość cienka, ale wystarczająca do ostrożnego transportu. I, jak mówi przysłowie, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby - cieszymy się więc z tego, że jest.

Menu i nawigacja
Jak już wspominaliśmy, nawigowanie po menu za pomocą ekranu dotykowego jest niezwykle wygodne. Niestety, samo menu pozostawia sporo do życzenia. Najważniejsza opcja - czyli ekran ze spisem książek, nie wspiera folderów, do tego nie zapamiętuje wybranego przez nas sortowania, nie pokazuje również formatu, w jakim jest książka. Dwie z tych funkcji (foldery i format) daje nam menadżer plików, ale dostęp do niego wymaga kilku naciśnięć przycisków więcej.

Kolejnym brakiem jest pominięcie funkcji, która otwierałaby ostatnio czytany dokument po ponownym uruchomieniu urządzenia. Szkoda, bo taki drobiazg znacznie umilił użytkowanie eClicto.

Przeglądarka WWW jest, ale pozostawia trochę do życzenia. Urządzenie ma problemy z podłączaniem się do sieci WiFi z ukrytym SSID, co jest pierwszym minusem. Do tego edytowanie adresów nie należy do najwygodniejszych, tak samo jak nieco wolna reakcja na przesuwanie ekranu. Do wersji mobilnych jednak jest to wystarczające, więc jeśli ktoś chce być na bieżąco ze swoimi RSSami, opcje dostępne w Neoxie Q6w powinny mu wystarczyć.

Opcje konfiguracyjne nie są rozbudowane, ale wystarczające. Nic specjalnego, ale braków też nie ma. Szkoda tylko, że pewnych opcji czytania książek nie da się ustawić od razu (np. domyślnej wielkości).

Start systemu zajmuje około 15-17 sekund, natomiast samo wybudzenie ze stanu czuwania jest błyskawiczne.

Czytanie
Jeśli chodzi o to, do czego Neox został stworzony, czyli czytanie - jest ok. Strony zmieniają się szybko, możemy regulować wielkość fonta, jest tryb "pełnoekranowy", który ukrywa nam paski na górze i dole - dzięki temu widzimy jeszcze więcej. Minusem całości jest fakt, że w celu uzyskania polskich znaków w ePUBie musimy do niego dołączyć odpowiednie fonty. Da się to zautomatyzować w calibre, ale nie jest to najwygodniejsze.

PDFów, jak można było się spodziewać, nie czyta się najwygodniej. Irytują obrazki strzałek na ekranie, zasłaniające część tekstu. Nie od dziś wiemy jednak, że przy 6" nie da się wygodnie czytać sztywnych dokumentów, które najlepiej wyświetlać na ekranie zbliżonym do rozmiarów A4.

Neox Q6w wspiera najpopularniejszy na naszym polskim rynku system DRM - czyli ADEPTa, do tego odczytuje również pliki w formatach: HTML, TXT oraz FB2.

Bateria
Wiemy już o ekranie, wiemy o tym, jak się czyta... Teraz pytanie - ile się czyta? Urządzenie jest wyposażone w dość pojemną baterię - 1530 mAh to sporo. Niestety, nie przekłada się to specjalnie na ilość przerzuceń strony. Zostawienie wyświetlonej na ekranie kartki na noc zmusi nas do podłączenia eCzytnika do prądu z samego rana. Jeśli będziemy nasze urządzenie usypiać - to przy przeciętnej prędkości czytania uda nam się przerzucić około 1000 stron. Podobne wyniki uzyskiwało eClicto, mocno za nie krytykowane, więc i w przypadku Neoxa Q6w nie ma się czym cieszyć. Jeśli mamy regularny dostęp do prądu albo nie czytamy zbyt długo każdego dnia - pewnie nie będzie nam to sprawiało kłopotów. W przypadku, gdy będziemy chcieli spędzić parę godzin na czytaniu przez kilka dni na wyjeździe - nie zapomnijmy o ładowarce!

Podsumowanie
W abonamencie Neox Q6w kosztuje 599 zł - i jest to przeciętna cena, przede wszystkim ze względu na zastosowany w tym urządzeniu ekran. Bez abonamentu przyjdzie nam zapłacić 799 zł - w tym wypadku warto się zastanowić, czy nie lepiej dopłacić 100 zł i wybrać któryś z dostępnych w kraju eCzytników z E-Inkowym Vizplexem. W każdej sytuacji warto również rozważyć wybór Kindle 3 od Amazona (należy jednak pamiętać o tym, że w takim przypadku może być problem z kupowaniem polskich treści w naszych księgarniach).

Neox Q6w, mimo swoich wad, nie jest urządzeniem złym i z pewnością sprawi wiele radości tym, którzy wcześniej nie mieli okazji zetknąć się z eBookami bądź czytali je na ekranach monitorów. To właśnie wśród nich upatrujemy głównych nabywców tego eCzytnika - bowiem oni, nie mając przyzwyczajeń z innych produktów z tego segmentu rynku, będą potrafili się cieszyć produktem e-Dazona w pełni.

Zapraszamy do komentowania recenzji na naszym forum dyskusyjnym oraz obejrzenia galerii z Neoxem Q6w.

Komentarze (0) Trackbacki (0)

Przepraszamy, w chwili obecnej komentarze są wyłączone.

Brak trackbacków.