eKsiazki.org Twoje centrum wiedzy o ePapierze i eBookach

13cze/10Wyłączony

Czytanie w chmurze

Tak samo jak całkiem niedawno zawrotną karierę robił zwrot "social-media", czy też przyrostek "2.0", tak teraz wszyscy piszą o chmurach. Nowy pakiet MS Office w chmurze, cały Windows w chmurze, drukowanie w chmurze... Gdziekolwiek nie spojrzeć - wszędzie chmura. Kwestią czasu zapewne było aż ktos pomyśli o... czytaniu w chmurze.

Serwis readcloud jest, zdaje się, pierwszym serwisem, który to umożliwia. Na czym to ma właściwie polegać? Cóż, wyobraźcie sobie klasę, taka jaką pamiętacie ze swoich dziecięcych lat. Wszystkie głowy pochylone nad... eCzytnikami z klawiaturami. Pani czyta na głos treść książki, a uczniowie pilnie notują swoje uwagi na temat lektury. Najlepsze jednak jest to, że wszyscy wszystko widzą, dzięki czemu powstaje mała burza mózgów - jedni dorzucają swoje przemyślenia na temat lektury, inni wstawiają zdjęcia miejsc, w których dzieje się akcja itp. Czytanie powieści przechodzi w wymiar multimedialny - czy to dobrze czy źle, tego oceniać się nie podejmiemy.

Albo inny scenariusz: pani czyta eKsiążkę, a każdy z uczniów notuje swoje uwagi na jej temat, co widzi jedynie nauczyciel. Dzięki anonimizacji dzieci w końcu przestaną lękać się ośmieszenia przed resztą klasy i będą aktywniej uczestniczyły na lekcjach. Z drugiej strony nauczyciel będzie mógł na bieżąco korygować myślenie uczniów i wskazywać na informacje, które zostały przeoczone. Jakie są jeszcze zalety eNauczania? Jeśli fragment tekstu okaże się niezrozumiały - podwójne kliknięcie spowoduje otwarcie wyjasnienia w słowniku lub Wikipedii na osobnej zakładce. Ciekawy klip na YouTube powiązany z tekstem? Również nie ma problemów.

Autorzy witryny podają jeszcze kilka przykładów praktycznego użycia chmury w czytaniu, a wyobraźnia podpowiada, że istnieje znacznie więcej przykładów wykorzystania tej technologii. Czytanie w chmurze zapewne świetnie sprawdziłoby się w różnorakich klubach książki. A może nowy model wydawniczy: wydawca rozsyła fragment kilku tekstów za darmo do swoich stałych klientów (ich identyfikacja przy zakupach on-line byłaby banalna), a Ci decydują którą z książek powinno się wydać w pierwszej kolejności, wskazują zauważone nieścisłości czy błędy. Dodatkowa integracja z serwisami umożliwiającymi śledzenie tego, co już przeczytaliśmy (pisaliśmy o tym przy okazji artykułu Czytanie w sieci) z pewnością uatrakcyjniłaby całą zabawę.

Jesteśmy ciekawi - czy Wy zdecydowalibyście się na wykorzystanie tego typu narzędzia przy prowadzeniu jakiegoś kursu lub lekcji? A może uważacie, że stare, sprawdzone sposoby są najlepsze? Zapraszamy do dyskusji na forum.

Komentarze (0) Trackbacki (0)

Przepraszamy, w chwili obecnej komentarze są wyłączone.

Brak trackbacków.